piątek, 27 lutego 2015

Berno

Tata niedługo leci do Stanów w podróż służbową. Okazało się, że jako jedyny z zespołu potrzebuje wizy. Żeby ją dostać musiał spotkać się z konsulem, który urzęduje w Bernie. Oczywiście z Zosią skorzystałyśmy z możliwości krótkiej wycieczki.

W Bernie byliśmy już kilka razy. Uwielbiamy tam wracać. Jedno z bardziej urokliwych miast, jakie do tej pory odwiedziliśmy w Szwajcarii. Wcześniej jednak byliśmy tam wiosną i latem. Zimą niestety berneńskie misie śpią. Miasto też jakby lekko uśpione. Widoki dalej zachwycają, ale nie aż tak bardzo jak wiosną.

Nowym punktem programu wycieczki była wizyta w muzeum domu Einsteina. Wielki fizyk mieszkał w Bernie przez 7 lat. W kamienicy przy Kramgasse 49 narodziła się szczególna teoria względności i syn Einsteina, Hans Albert. W uroczym muzemu, na dwóch piętrach można zobaczyć jak mieszkali Einsteinowie i poznać fascynującą historię życia naukowca. Polecamy jako krótki przystanek w czasie spaceru po centrum szwajcarskiej stolicy.


poniedziałek, 23 lutego 2015

Antarktyda

Po dłuższej przerwie wracamy do projektu Dziecko rusza w podróż. Postaramy się wkrótce nadrobić zaległości. Dzisiaj poznajemy Antarktydę. Zosia niestety się rozchorowała - gorączka z wsypką. Na szczęście humor jej dopisuje. Mam więc nadzieję, że to nic poważnego.

Co robiłyśmy?
- góra lodowa w miednicy (podobnie bawiłyśmy się tu)

W metalowej misce zamroziłam wodę z zatopionymi figurkami zwierząt. Zawartość po zamrożeniu trafiła do miednicy. Dodałam trochę zimnej wody i kilka rekwizytów: plastikowe klocki-gwiazdki, sitko, łyżeczka, przeźroczyste kamyczki, miseczki. Zosia wymyśliła ratowanie zwierzątek za pomocą kolorowej kredy. Efekty zabawy za zdjęciach.


- zadania z pakietu Pingwiny (więcej tu)


- zabawa woda/ląd/powietrze (więcej tu) przeniosła się na Antarktydę. Z papieru wycięłam Antarktydę i umieściłam na niebieskiej podkładce. Otworzyłyśmy "Mapy", przeczytałyśmy zawarte w nich informacje i umieściłyśmy nasze figurki na lądzie lub w wodzie. Nie mogło zabraknąć kry - przeźroczystych kamyczków.


Mama-pingwin, Tata-pingwin i Zosia-pingwin :)


O pingwinach pisałam również tu.

Zapraszam do odwiedzenia innych blogów biorących udział w zabawie.



niedziela, 22 lutego 2015

Pakiet zadań: Pingwiny

Jutro na blogu Antarktyda, a dzisiaj udostępniam nowy pakiet zadań - Pingwiny.


Co w pakiecie?
- pisanie po śladzie
- grupowanie według wielkości
- układanie od najmniejszego do największego
- dopasowywanie zdań do obrazków
- co nie pasuje?
- karty do liczenia
- rzucaj i licz
- co będzie następne?
- układanie według wzoru
- pingwiny z rybkami do liczenia
- dopasowywanka samogłoskowa.

Udanej zabawy!

piątek, 20 lutego 2015

Woda, ląd, powietrze

Dzisiaj trochę geografii dla przedszkolaka. Z jakich elementów składa się Ziemia? Z wody (hydrosfera), lądu (litosfera) i powietrza (atmosfera). Jak to wytłumaczyć i pokazać maluchowi? Na przykład tak.

Na naszej tacy tematycznej znalazły się:
- karty do sortowania (używamy też kart z tego posta - link),
- filc w trzech kolorach - biały, niebieski, brązowy,
- figurki zwierząt,
- 3 słoiczki: jeden z wodą, drugi z ziemią, trzeci z powietrzem.

Przydadzą się również kartki w trzech kolorach: biały, niebieski, brązowy (u nas pomarańczowy, bo brązowego nie miałam) i duuużo naklejek z pojazdami i zwierzętami.

Tak wyglądała nasza zabawa:


Temat okazał się dla Zosi trochę za łatwy. Od razu wykonała wszystkie zadania poprawnie.

W przygotowaniu prosta makieta z pudełka po pralinkach. Niedługo się pochwalimy.

wtorek, 17 lutego 2015

BrainMax

Podobno mózg jest jak mięsień  trzeba go ćwiczyć, bo inaczej zanika. Podobno wszyscy o tym wiedzą. Podobno…

Większe badania zostawiam specjalistom. Sama będę posiłkowała się swoim przykładem. Dorzucę jeszcze do grupy badawczej Tatę. Niech stracę. Z całkowitą pewnością stwierdzam(y), że powyższe zdanie, jest prawdziwe.  Powiedzenie: Im dalej w las, tym więcej drzew, powinno w naszym przypadku brzmieć: Im więcej lat, tym mniej szarych komórek. Po studiach nastąpiła równia pochyła, której końca nie widać.

Mądrzy specjaliści twierdzą, że nie wszystko stracone. Wystarczy tylko (lub aż) ten skostniały umysł trochę poćwiczyć. Więc ćwiczymy, żeby wkrótce wzbić się na poziomy olimpijskie (tak, jasne ;)). Oczywiście z wykorzystaniem technologii, bo inaczej być nie może w dzisiejszych czasach.

Jeśli poszukujecie strony/aplikacji do zwiększenia wydajności swojego mózgu, polecam BrainMax. Znajdziecie tam dosłownie wszystko - dużą dawkę wiedzy, plany treningowe i dużo, dużo gier. :) Strona została stworzona przy udziale specjalistów wszelkiej maści: psychologów, pedagogów, neuropsychologów. Znajdziecie na niej kursy specjalistyczne, dedykowane, terapeutyczne. Jest w czym wybierać. Oczywiście można również stworzyć kurs indywidualny, dostosowany do potrzeb konkretnej osoby. Bądź zwyczajnie sobie poćwiczyć. Jedna sesja nie powinna zająć więcej niż 15 minut.

Jest jedno małe ale. Ogólnie dostępna jest wiedza i kilka gier. Aby uzyskać dostęp do wszystkiego trzeba się zarejestrować i opłacić abonament. Pierwsze 5 dni po rejestracji jest za darmo, aby można było zapoznać się z portalem i stwierdzić, czy jest wart swojej sceny. :) Przy abonamencie rocznym opłata miesięczna wynosi 10zł. Może warto poświęcić jedną kawę na mieście? Z jednego konta może grać cała rodzina. Tylko ciiii. :)

Aplikacji do poprawy wydajności mózgu powstało mnóstwo. Zapewne każdy z Was zna jakąś. Będę wdzięczna, jeśli podzielicie się tą wiedzą w komentarzu.

czwartek, 12 lutego 2015

Memo dźwiękowe / Puszki szmerowe DIY

Nasza propozycja montessoriańskich puszek szmerowych lub jak kto woli memo dźwiękowego. Oryginalną pomoc możecie zobaczyć pod linkiem. Nasze wyglądają tak:


W internecie pojawiło się już wiele pomysłów jak takie memo wykonać. Można użyć butelek po jogurcie pitnym, pudełek po kliszach, jajek kinder itp. My mamy propozycję dla ciastolinomaniaków. Pudełek po ciastolinie mamy dziesiątki, bo Zosia bawi się nią namiętnie. Muszę w końcu wypróbować przepis na ciastolinę domowej roboty, bo inaczej zbankrutujemy ;)

Potrzebne materiały:
- pudełka po ciastolinie (u nas 8, czyli 4 pary)
- farbki - użyłam akrylowych i lakieru do włosów dla wzmocnienia
- zawartość, czyli różnego rodzaju ziarna lub wszystko inne co przyjdzie wam do głowy - u nas: szklane kamyki, herbata, sezam, suchy groch
- opcjonalnie klej, naklejki


Jak zrobić?
Malujemy pudełka na czarno. Planowałam na biało, ale po trzecim malowaniu odpuściłam. Czarnym wystarczyło pomalować dwa razy.  Połowę pokrywek malujemy na czerwono, a drugą połowę na niebiesko. Wzmacniamy lakierem do włosów, jeśli jest taka potrzeba.



Wsypujemy różne różności do środka. Jeśli boicie się, że dziecko otworzy pojemniczki i zje zawartość przyklejcie wieczka klejem. :)



Na spodzie umieściłam naklejki, żeby po zabawie Zosia mogła sama sprawdzić czy dobrze wykonała zadanie. Jedni robią kontrolę błędu, inni nie. Wybór należy do Was. Kierujcie się potrzebami Waszego dziecka. :)


Pomoc służy przede wszystkim doskonaleniu słuchu i koncentracji. Zadaniem dziecka jest dopasowanie dwóch pojemników wydających taki sam dźwięk (czerwonego i niebieskiego). Bardzo dobry instruktaż, jak korzystać z pomocy, znajdziecie poniżej. Film jest po angielsku, ale nawet bez znajomości języka poradzicie sobie z jego zrozumieniem. :)


wtorek, 10 lutego 2015

Świnka z plasteliny

Świnka powstała przy okazji oglądania bajki o trzech świnkach. Polecam tę wersję - link. :)

Potrzebne materiały:
- plastelina - najlepiej w dwóch kolorach,
- coś do zrobienia dziurek. Ponieważ nie udało mi się zlokalizować wykałaczek, użyłam patyczka do szaszłyków.


Jak zrobić?
Formujemy dużą kulkę, która będzie głowo-ciałem świnki i cztery małe kulki na raciczki. Następnie wszystkie elementy łączymy.


Formujemy trzy kolejne kulki i robimy z nich ryjek i uszy jak na zdjęciach.


Przyklejamy wszystko we właściwych miejscach i dorabiamy oczy.


Na koniec przygotowujemy ogonek - zawijamy mały wałeczek. Świnka gotowa! ;)

niedziela, 8 lutego 2015

Karty obrazkowe od Kapitana Nauki

Kolejna pomoc przydatna do zabawy w czytanie globalne - Karty obrazkowe od "Kapitana Nauki". Przez chwilę zastanawiałam się, czy Zosia nie jest na nie już za duża - wiele wyrazów z zestawów znała. Zdecydowanie nie jest! Karty są wałkowane codziennie i oprócz do czytania globalnego wykorzystujemy je do wielu innych zabaw.

Zestawów jest sześć: Pierwsze słowa, Warzywa, Owoce, Transport, Zwierzęta wiejskie, Zwierzęta dzikie. Mamy wszystkie. Bardzo żałuję, że nie ma ich więcej. Muszę dorobić kilka we własnym zakresie, bo Zosia czyta wszystkie bez problemu. Każdy zestaw składa się z 17 kart i krótkiego poradnika dla rodziców, w którym opisane są główne założenia metody globalnego czytania oraz propozycja kilku zabaw z kartami. Karty skonstruowane są tak, że na jednej stronie zawierają obrazek i podpis, na drugiej tylko wyraz. Są wykonane z dość grubej i trwałej tektury. Dla śliniącego się roczniaka może się okazać niewystarczająca. ;) Cena moim zdaniem przystępna, ale wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu płacenia. :) Więcej o kartach tu i tu.

Czas na małe "ale". Wyrazy są pisane dość małą czcionką. Nie polecam na początek przygody z czytaniem globalnym (dla roczniaka zdecydowanie za mała). Ramy wiekowe powinny być raczej określone na 2-4 lata.

A teraz najlepsza rekomendacja. :) Jest 23.00 z minutami a Zosia "zgadywa" wszystkie zagadki z tatą w drugim pokoju.

Po skończonej zabawie:
Zosia: Zaraz będę szykowała się do spania, ale muszę jeszcze zrobić dużo rzeczy z tobą. Teraz przygotuję ci coś innego. Jak chcesz coś ze mną zrobić, to musisz mnie poprosić o coś.
Tata: Dobrze. Poproszę buziaczka.
Zosia: Ale muszę znaleźć kasę (taką sklepową), bo buziaczki są na kasie. Kasa jest zapłacona. Minus trzy. Trzeba zapłacić. Ja zapłacę, a ty dostaniesz minus trzydzieści trzy.

Kontynuacja całuśnego wątku: "Zwierzęta słoniowe lubią się całować przez cały dzień".