piątek, 31 stycznia 2014

Czytamy i powtarzamy części ciała

Czytanie globalne idzie pełną parą. Czytamy, powtarzamy, oglądamy, a przede wszystkim dobrze się bawimy. Chciałabym podzielić się z Wami kilkoma zabawami, które wykorzystuję do powtarzania wyrazów z częściami ciała. Zabawy nie są szczególnie nowatorskie, ale może komuś się przydadzą. :)

1. Zosia - nauczycielka

Dzieci uwielbiają naśladować dorosłych. Zosia nie różni się pod tym względem od innych maluchów. Uwielbia naśladować wszystko co robi Mama i Tata. Postanowiłam to wykorzystać i zaproponować jej, żeby przejęła moją rolę i pouczyła swoje misie czytać. Zosia oczywiście podejmuje się tego wyzwania z wielką ochotą. Najpierw wybiera misia, który ma dostąpić zaszczytu i sadza go na swoim krzesełku. Następnie dostaje ode mnie przygotowany zestaw wyrazów, po kolei czyta i pokazuje je misiowi. Przy powtarzaniu części ciała proszę Zosię dodatkowo, żeby pokazała na sobie gdzie dana część ciała się znajduje. Zosia najczęściej rozpędza się i pokazuje ją u wszystkich dookoła. ;)



2. Karty do lekcji trójstopniowej. 
Zosia losuje wyraz i go czyta, po czym szuka odpowiedniego obrazka. Na koniec sprawdzamy czy dobrze wykonała zadanie. Poniżej dwie wersje zabawy.


3. Gdzie dziecko ma ....? 
Dawno temu narysowałam Zosi plakat z dzieckiem. Służył nam do nauki części ciała. Teraz wykorzystuję go do powtórek z czytania globalnego. Zosia dostaje zestaw wyrazów z częściami ciała. Czyta i pokazuje gdzie dziecko ma daną część ciała.


4. Głodny wilk/całuśny potwór
Zosia czyta wyraz a Mama zjada albo wycałowuje daną część ciała. Obie wersje są przez Zosię uwielbiane. Szczególnie kiedy dochodzi do "szyi". :)

poniedziałek, 27 stycznia 2014

Warsztat muzyczny

Zapraszam na kolejny post z cyklu DZIECKO NA WARSZTAT. Dzisiaj podsumowanie warsztatu muzycznego.

Muzyka w naszym domu jest jak chleb powszedni. Nie ma dnia bez grania i śpiewania. Zosia potrafi cały dzień chodzić za Mamą i namawiać do śpiewania "starego misia" czy "kotka co mruga". Oczywiście śpiewamy z podziałem na role: trochę Mama, trochę Zosia. Przy każdym wykonaniu Zosia kręci się w kółko i macha rękami jak cygańska księżniczka. Jej fascynacja muzyką i tańcem bardzo nas cieszy. Mam nadzieję, że połknęła bakcyla muzycznego i w przyszłości będzie chciała rozwijać się w tym kierunku.

Warsztat muzyczny

Co robiłyśmy?
 - dopasowywanie kart do instrumentów (karty już udostępniałam  - link do pliku znajdziecie w Materiałach do pobrania)

- lepienie nutek z ciastoliny (więcej tu)
  

- przygotowuję Zosi zestaw do nauki teorii muzyki: karty naukowe, pięciolinię (Jeszcze zastanawiam się nad ostateczną wersją - prawdopodobnie zalaminowane kartki skleję odpowiednio taśmą tak, żeby można je było składać w harmonijkę. Dzięki temu będzie można dowolnie przedłużać lub skracać pięciolinię w zależności od potrzeb.), różne elementy notacji muzycznej (wycinam z pianki pcv). Pokaże Wam co udało mi się zrobić do tej pory. Jak skończę to opiszę wszystko dokładniej w osobnym poście. :)

- granie i śpiewanie.

Zasłużona przerwa na ciacho :).

W przyszłym miesiącu zapraszam serdecznie na warsztat logiczny (jeśli nic nie pokręciłam ;)). W międzyczasie zachęcam do zajrzenia na inne blogi biorące udział w zabawie.



wtorek, 21 stycznia 2014

DIY: Drewniane memo

Pokażę Wam jak w bardzo szybki i prosty sposób zrobiłam Zosi drewniane memo.

Do wykonania memo wykorzystałam jedynie drewniane klocki i komplet naklejek. Potrzebowałam klocków w konkretnym rozmiarze, dlatego poprosiłam naszego domowego stolarza, Tatę, żeby mi je odpowiednio przyciął. Wyrównałam brzegi papierem ściernym, nakleiłam naklejki i memo było gotowe do zabawy. Zosi bardzo się podoba. Na razie bawi się w dobieranie obrazków parami. Niedługo spróbuję wprowadzić ją w "zawiłe" tajniki tradycyjnej wersji memo.

Do memo możecie wykorzystać naklejki o dowolnej tematyce i wielkości. Musicie tylko odpowiednio dobrać wielkość klocków. Ja skorzystałam z naklejek, które dostawaliśmy przy robieniu zakupów w naszym sklepie. Za każde wydane 20CHF dawali 5 kolekcjonerskich naklejek Disneya. Promocja trwała prawie dwa miesiące, więc uzbierała nam się niemała kolekcja. Część wkleiliśmy do albumu, a reszta leży i czeka, aż wymyślę dla nich zastosowanie.


sobota, 18 stycznia 2014

Ładne kwiatki...

Jeśli przygotowanie laurek dla Babć i Dziadków zostawiliście na ostatnią chwilę, może zechcecie skorzystać z pomysłu, który realizowałam na warsztatach. Jest bardzo prosty w wykonaniu, a zarazem bardzo ładny. Materiały potrzebne do jego wykonania na pewno macie w domu.


Potrzebne materiały:
kolorowy papier
kawałek bibuły
nożyczki
klej

Jak to zrobić?
Wycinamy 3 kwadraty o różnej długości boków i kilka zielonych prostokątów.Wielkość zależy od tego jak duże kwiatki chcecie zrobić.

Kwiat:

Każdy z kwadratów składamy na pół.


I znów na pół.

 Powstałe kwadraty składamy jeszcze raz, tak, żeby powstały trójkąty. Uwaga: musicie zagiąć w odpowiedni sposób - "zamknięte" boki połączyć ze sobą. Mam nadzieję, że jest to widoczne na drugim zdjęciu.


Przycinamy tak, aby powstał kształt płatka i otwieramy.


Powtarzamy z innymi kwadratami. Sklejamy ze sobą wycięte "płatki". Na środku kwiatka naklejamy kulkę uformowaną z kawałka bibuły.


Listki:
Zielone prostokąty składamy na pół i przycinamy jak na zdjęciu.


Naklejamy kwiatki i listki na laurkę.
.



poniedziałek, 13 stycznia 2014

Puchatkowy pakiet zadań

W końcu udało mi się skończyć puchatkowy pakiet zadań dla Zosi (link do pakietu na końcu posta :)). Podejrzewam, że z taką formą nauki już się spotkaliście na blogach zagranicznych. Dla tych jednak, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z takimi zadaniami, krótki opis ze zdjęciami poniżej :).

  • Pisanie po śladzie.
  • Sortowanie według wielkości. Wycinamy obrazki i naklejamy lub układamy w tabelce. 
  • Sortowanie od najmniejszego do największego... i odwrotnie
  • Puzzle
  • Dopasowywanie postaci do jej cienia
  • Segregowanie według pór roku. Wycinamy obrazki, tabelkę i nazwy pór roku. Zadaniem dziecka jest dopasowanie obrazków do odpowiednich pór roku. Następnie może samo siebie skontrolować przy użyciu tabelki kontrolnej.
  • Co nie pasuje? W każdym rzędzie trzeba zaznaczyć, co nie pasuje.
  • Karty do liczenia. Najczęściej karty się laminuje i zaznacza klamerkami. Zosia na razie na zalaminowane kartki nakleja ciastolinę. Jak nie macie laminarki, a chcecie żeby starczyły na dłużej  proponuje zakreślać ołówkiem i po skończeniu wycierać. 
  • Co będzie następne? Wycinamy obrazki z dołu strony i dopasowujemy w puste kwadraty tak, aby powstał sensowny wzór. 
  • Powielanie wzoru. Wycinamy obrazki i układamy w tabelce według wzoru.
Jeśli macie jakieś wątpliwości, to śmiało pytajcie.

Mam nadzieję, że nasz pakiet przypadnie Wam do gustu. Na pewno na tym jednym nie poprzestanę, więc jeśli macie ochotę na więcej, zachęcam do odwiedzania nas. :)

Pakiet możecie pobrać tu: Pakiet: Kubuś Puchatek i przyjaciele

sobota, 11 stycznia 2014

Gratka dla wielbicieli Puchatka

Wiecie, że 18 stycznia jest obchodzony Dzień Kubusia Puchatka? :). Jako sympatycy "Misia o bardzo małym rozumku" zamierzamy w tym roku świętować cały tydzień. Z tej okazji przygotowałam Zosi różne puchatkowe zabawy i zabawki. Nasz pierwszy pakiet zadań już jutro. A dzisiaj puchatkowe ciastomaty. Zosia jako wielbicielka "Puchatko" i "Prosiako" oraz ciastoliny jest zachwycona. Mam nadzieję, że Wam również przypadną do gustu. Ciastomaty możecie pobrać tu.

  

wtorek, 7 stycznia 2014

22 miesiące i kilka kroków do samodzielności

22 miesiące za nami. Zosia rośnie jak na drożdżach. Próbujemy za nią nadążyć, ale - szczerze mówiąc - nie jest łatwo. Szczególnie jak wpada w słowotok :). Niestety im szybciej mówi, tym więcej przekręca i jej monologi stają się dość trudne do zrozumienia. Tata śmieje się, że mamy radio 24h. Rozwój mowy poszedł ostatnio lawinowo. Duża w tym zasługa globalnego czytania. Zosia wszystkie usłyszane wyrazy powtarza. W dalszym ciągu jej ulubioną rozrywką jest "czytanie" książek. Teraz dodatkowo opisuje wszystko co widzi na obrazkach. Czasami zastanawiam się skąd ona zna te wszystkie wyrazy.

Wraz z nowym rokiem wprowadziliśmy kilka zmian. Pozbyliśmy się przewijaka. Zosia od dawna załatwia "grubsze" sprawy na sedesie. Z "chudszymi" rozpoczynamy pracę w najbliższym czasie. Niestety Zosia ma w dalszym ciągu problem z samodzielnym ściągnięciem spodni (spodnie zatrzymują się na pupie i ni jak nie chcą z niej się zsunąć ;)), co znacząco utrudni nam naukę. Wyjęliśmy też szczebelki z jednej strony łóżeczka. W nocy przysuwamy je do naszego łóżka. Zosia przez sen wędruje po swoim łóżeczku, co mogłoby się skończyć upadkiem na podłogę :).

Od dawna Zosia ma schodek ułatwiający jej dostęp do umywalki. Na razie wchodzi na niego w mojej asyście. Wolę mieć pewność, że nie walnie zębami w kran :). A przy jej roztrzepaniu i pomysłowości jest to prawdopodobne. Zosia zapałała wielką miłością do mycia "ziembów". Idzie do łazienki i mówi: "ziemby, paśta" i wszystko wiadomo. Następnie następuje komenda: "Mama, Peppa". Mama wtedy zamienia się w dentystkę, a Zosia w świnkę Peppę i Mama czyści Zosi zęby. Następnie Zosia poprawia. Koniec rytuału :). I tak kilkanaście razy dziennie. "Ziemby" perliste.

Dodatkową zmianą było zainstalowanie w przedpokoju wieszaka na kurtki Zosi i wygospodarowanie półeczki na jej akcesoria. Teraz ubieranie i rozbieranie Zosi to bajka. Proszę Zosię, żeby przyniosła spodnie i sweter. Ona biegnie do komody i wybiera takie, jakie ma ochotę założyć. Następnie sama wybiera i zdejmuje z wieszaka kurtkę. Zakłada czapkę, podaje szalik i buty do ubrania (niestety tak jak w zdjęciu spodni przeszkadza pupa, tak w założeniu butów przeszkadzają pięty) i jest gotowa do wyjścia. Żeby jednak nie było tak różowo, muszę wspomnieć, że czasami zdarza jej się biegać po całym mieszkaniu z okrzykami"goni, Mama, goni".

Zosia uwielbia sprzątać... wszystko poza swoimi zabawkami ;). Odkłada ubrania na miejsce, zanosi piżamę do swojego łóżka, a brudne rzeczy do pralki. Pomaga w praniu (wkłada i wyjmuje wszystko z pralki), zmywaniu (wkłada kapsułkę, zamyka drzwi i włącza zmywarkę), rozwieszaniu ubrań na suszarce (wyjmuje z kosza, strzepuje i podaje mówiąc "prosie"). Wszystko czyści i pucuje. Podkrada mokre chusteczki i wszystko nimi wyciera. Nawet - o zgrozo - świeżo umyte lustro. Jak tylko zauważy jakiś paproch, bierze go i oddaje Mamie ;). Ulubione słowa "blut" i "plama". Chyba pójdzie w ślady Taty i będzie pracowała w środkach piorących :).